Pogoń Szczecin znów pokonała Arkę Gdynia. Podobnie jak w minionym sezonie, szczecinianie zwyciężyli w Gdyni 3:0. Dla podopiecznych
Macieja Skorży było to drugie zwycięstwo w tym sezonie. Portowcy po raz drugi komplet punktów wywalczyli w spotkaniu wyjazdowym. Dzisiejsza wygrana była piątą z rzędu nad gdyńską drużyną w spotkaniach o ligowe punkty.
Pogoń pojechała do Gdyni z nadzieją na zwycięstwo, które pozwoli wydostać się jej ze strefy spadkowej. Pierwsza połowa nad morzem nie zachwyciła. Już na początku meczu Pogoń zagroziła bramce miejscowych. Strzał Adama Frączczaka na rzut rożny wybił jednak Pāvels Šteinbors. W 26. minucie gdynianie stworzyli sobie świetną okazję po rzucie autowym. Dalekim wyrzutem popisał się Marcin Warcholak, a Cornel Râpă nie przypilnował Rubéna Jurado. Hiszpan na szczęście z kilku metrów fatalnie chybił. Portowcy bezlitośnie skarcili gospodarzy przed przerwą. Za krótko do swojego bramkarza piłkę podał Damian Zbozień i przejął ją Dariusz Formella. Nowy nabytek Dumy Pomorza został sfaulowany przez Pāvelsa Šteinborsa i arbiter wskazał na jedenasty metr. Z wapna nie pomylił się Ádám Gyurcsó, który silnym strzałem pod poprzeczkę ulokował piłkę w siatce.
Arka zaatakowała po przerwie, ale robiła to bez pomysłu. W 52. minucie gdynianie znów nie popisali się w defensywie. Choć sami egzekwowali rzut wolny, stracili piłkę i narazili się na kontratak. Ádám Gyurcsó zagrał futbolówkę z lewego skrzydła w pole karne, ale tam nie było jego kolegów. Katastrofalny błąd popełnił jednak Mateusz Szwoch, który niczym rasowy napastnik wpakował piłkę do własnej bramki. W 57. minucie ten sam zawodnik sprokurował kolejną okazję dla Pogoni. Po tym jak odskoczyła mu futbolówka, przeją ją Kamil Drygas. Pomocnik szczecińskiej drużyny wpadł w pole karne gdzie sfaulował go Adam Danch. Tym razem z jedenastki nie pomylił się Adam Frączczak, który uderzył w prawy róg bramki, a golkiper gdyńskiego zespołu znalazł się w przeciwnym. Poczynania gospodarzy nieco ożywili Rafał Siemaszko i Patryk Kun, ale tego popołudnia Arki nie było stać na choćby gola honorowego.
źródło: własne/zdjęcie: Pogoń Szczecin twitter
