SKK Siedlce to drużyna, która w tej chwili prowadzi w wyścigu o zapewnienie sobie utrzymania bez grania w 'śmiercionośnych' play-out. Pomarańczowo-niebiescy myślą jednak o play-off a do tego jak płuca tlenu potrzebują zwycięstw, zwłaszcza na wyjeździe.
Podopieczni Teochara Mollova niezbyt dobrze radzą sobie poza domem. Na jedenaście gier wygrali tylko raz z przedostatnią w tabeli Astorią Bydgoszcz. Przy takim bilansie ciężko myśleć o czymś więcej. Tak więc muszą go poprawić, ale przed sobą mają najtrudniejszy bo najdalszy wyjazd.
640 km tyle dzieli Siedlce ze Stargardem, dodatkowo hala OSiR nie jest przyjezdna w tym sezonie gościom. Przez długi czas była to twierdza biało-bordowych, która co prawda w końcu padła dwa razy, ale ileż to razy goście mięli nadzieje na końcowy sukces a ostatecznie wygrywała Spójnia?

Podopieczni Krzysztofa Koziorowicza mają już za sobą serię trzech porażek z rzędu. Ostatnio biało-bordowi Inowrocławiu pokonali 92:65 miejscową Noteć a Hubert Pabian i Karol Pytyś przekroczyli barierę dwudziestu oczek na mecz. Tym samym też poprawili też nieco inną słabszą serię, nieudanych gier na parkiecie przeciwnika.

Siedlczanie mniej więcej w tym samym czasie grali z rewelacyjnym beniaminkiem Polonią Leszno. W drugiej połowie wyraźnie zaczęli odstawać od rywala. Oprócz kilku prostych strat, drużyna z Siedlec wyraźnie przegrywała zbiórki, co skrzętnie wykorzystała Polonia. Ponieważ nie działała im także ich tajna broń rzuty z dystansu starcie zakończyli porażką 67:83.

W pierwszym bezpośrednim pojedynku obydwu drużyn podopieczni Krzysztofa Koziorowicza zagrali po mistrzowsku końcówkę, przytomnością wykazał się Hubert Pabian i stargardzianie wygrywając 75:74 w Siedlcach odnieśli wtedy ósme zwycięstwo z rzędu. Goście, więc pałają chęcią rewanżu. Miejmy nadzieje, że na chęciach tylko się skończy bowiem Spójni po piętach depta już koalicja drużyn.
Początek pojedynku o godz. 18.00. Serdecznie zapraszamy na to spotkanie.

źródło: własne