Mariola Żyła, kibicom w Szczecinie znana jest przede wszystkim jako piłkarka Gryfa Szczecin i Pogoni Women. Szczecinianka z urodzenia, najpierw trenowała bieganie w Olimpicu Szczecin, by następnie poświęcić się piłce nożnej. Z Pogonią Women trzykrotnie dotarła do finału PP, z Uniwersytetem Szczecińskim zdobywała medale Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu. Po rozpadzie Pogoni Women postanowiła wyjechać do Poznania. Bez sportu nie mogła jednak żyć. Próbowała swoich sił w futsalu, grała również w I-ligowej Polonii Poznań. Dziś zdobywa medale Mistrzostw Polski w brazylijskim jiu-jitsu jako reprezentantka poznańskiego klubu Zenith BJJ/ Gameness Team.
Nie umiesz żyć bez sportu? - Coś w tym jest… Nie umiem żyć bez sportu. Przez chwilę, tj. Z 2-3 miesiące, gdy rozpoczynałam prace w Poznaniu, myślałam, że to czas by skończyć przygodę ze sportem. To jest jednak uzależnienie - nie mogę usiedzieć na miejscu. Pomysł na sztuki walki pojawił się całkiem przypadkiem.
Zanim zaczęłam trenować jiu jitsu, kolega zaraził mnie pasją do MMA. Byłam na kilku galach amerykańskiej federacji UFC, byłam i na KSW. Jako, że niedaleko do BJJ od MMA, trochę już wiedziałam o tym sporcie w czystej teorii. Do treningów namówiła mnie koleżanka - Dorota - tak na próbę :) Zakochałam się w tym sporcie od pierwszego wejrzenia. Poczułam, że w końcu odnalazłam siebie :)
Czyli już ani futsal ani trawa? Nie tęsknisz za piłką? - Jestem osobą, która jak coś robi to robi na 100%. Dlatego też, ani trawy, ani futsalu już nie ma. Jestem codziennie na macie, dochodzi też siłownia, bieganie, czasem zapasy - jest co robić :) Nie tęsknię - to już za mną. W ubiegły weekend zdobyłaś swój pierwszy medal Mistrzostw Polski w tej dyscyplinie (kategoria białych pasów -60 kg). To talent czy ciężka praca zawiodły Cię na to podium? Ile czasu potrzeba by osiągnąć coś takiego? - Nie ukrywam, że dużo zmieniłam w swoim życiu dzięki trenowaniu BJJ - to już pewny styl życia. Składa się na to między innymi spora ilość czasu poświęconego codziennie w kuchni na przygotowanie każdego posiłku, wyrzeczenia, utrzymywanie wagi, wysypianie się, regeneracja, trenowanie, oglądanie szkoleniowek z technikami, które później wykorzystuje się na macie. Nie jest to proste przy pełnym etacie pracy, natomiast sprawia to tyle radości. Dzięki BJJ poznałam niesamowitych ludzi - więc żadne poświęcenia nie są już poświęceniem samym w sobie, ale właśnie stylem bycia. Ja trenuje od marca tego roku, więc zajęło mi 8 miesięcy by być gotową na zdobycie medalu Mistrzostw Polski. Mówią, że mam talent -ja mówię, że ciężko pracuję - a być może to kombinacja jednego i drugiego :) Mówiłaś o UFC. W tej chwili na topie wśród pań jest Polka - Joanna Jędrzejczyk. Po cichu marzy Ci się taka kariera? - Każdy sportowiec ma wielkie marzenia, ja mam również i swoje, ale związane wyłącznie z BJJ :) Jakie to marzenie? - Na chwile obecną pozostanie to moją tajemnicą, ale jak się spełni, z pewnością o tym usłyszycie. Czekamy z niecierpliwością. To jeszcze na chwilę wrócimy do KSW. Przed nami starcie gigantów, Materla czy Khalidov? - Akurat będę miała okazję obejrzeć te walkę na żywo i przyznam szczerze, że nie odważę się postawić na żadnego. Może jestem trochę bardziej za Materlą - swoich trzeba wspierać :)
źródło: własne
|
|