Mateusz Sawrymowicz (MKP Szczecin) zajął dwudzieste drugie miejsce w wyścigu na 10 kilometrów na wodach otwartych podczas Mistrzostw Świata w Kazaniu. Wygrał Amerykanin Jordan Wilimovsky. Wicemistrzem świata został Holender Ferry Weertman ze stratą 12,1, a brązowy medal wywalczył Grek Spyridon Gianniotis ze stratą 12,5.
Dla Sawrymowicza był to debiut w tej konkurencji na Mistrzostwach Świata. Szczecinianin przed ostatnim okrążeniem zajmował jeszcze drugie miejsce, ale nie wytrzymał szaleńczego tempa i do triumfatora stracił 1.00,9.

- Dziękuję za zaciśnięte kciuki, wyrwane włosy z głowy i szybsze bicie serca.
Dziękuję też osobom i i instytucjom dzięki którym mogłem się tu znaleźć i dostałem szanse by walczyć. - napisał Mateusz na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych.
- A walczyłem ale niestety zabrakło do kwalifikacji olimpijskiej. Taktyka była dobra, forma też nie najgorsza. Co było nie tak? Cóż, Open Water to brutalny sport bo walka toczy się przez cały wyścig i chyba przez to uplasowałem się na 22. pozycji. Nie dość, że już od drugiego koła płynąłem na 'ślepo' przez zalane okularki to inni zawodnicy ostro dali mi mocno w kość na ostatnim kole. Zrobiłem co mogłem ale jak widać to za mało. Mimo to sportowa złość już podsuwa mi plany na rewanż ale jak na razie ciało domaga się odpoczynku. - zrelacjonował wyścig 'Sawrym'.

Kolejna impreza na otwartych wodach, w której zobaczymy Mateusza Sawrymowicza to Maraton BCT w Gdyni, który odbędzie się 22.08. Tymczasem pływaka można często spotkać trenującego na jeziorze Głębokim.

źródło: własne/ www.facebook.com/mateuszsawrymowicz