Unihokeistki Jedynki Trzebiatów drugi rok z rzędu zagrają o medale mistrzostw Polski. Rok temu stanęły na najniższym stopniu podium, w tym chcą powalczyć o krążek z najcenniejszego kruszcu.
Wcześniej jednak trzebiatowianki będą musiały w półfinale wyjść zwycięsko z rywalizacji z niepokonaną w rundzie zasadniczej Energą Olimpią Gdańsk-Osowo. - Wygrana z gdańszczankami byłaby dla wielu osób sporą niespodzianką, ale mecz meczowi nie jest równy - mówi Agata Arendarczyk, środkowa pomocniczka Jedynki. - W sporcie wszystko może się zdarzyć, nie można być niczego pewnym, tym bardziej, że teraz nasza forma jest wyższa niż na początku. Jesteśmy gotowe na spotkania z Gdańskiem, damy z siebie wszystko.
Świadczyć o tym może dwukrotne ogranie w ćwierćfinale UKS-u Multi - 75 Killers Kraków. Tego samego, z którym w listopadzie podopieczne trenerów Artura Cirockiego i Tomasza Bogdańskiego raz poległy. - Wówczas do Krakowa niektóre dziewczyny nie mogły pojechać. W tym gronie znalazłam się i ja, ze względu na kontuzję kolana. Jednak tym razem byłyśmy już wszystkie i dzięki temu mogłyśmy zagrać na dwie, a nawet na trzy piątki. Pokonałyśmy krakowianki z dość dużą przewagą, tak na wyjeździe, jak i u siebie - podkreśla Arendarczyk, reprezentantka Polski do lat 19.
Zawodniczki z Trzebiatowa wygrały z sąsiadującym w tabeli ekstraligi UKS-em Multi - 75 Killers tydzień temu 9:5 i w ostatnią niedzielę 10:6. Do starć z Energą Olimpią dojdzie 11 kwietnia (w Mrzeżynie) i 19 kwietnia (w Osowie). Do finału wejdzie ten, kto zwycięży dwa razy.
źródło: własne
|
|