Juniorzy młodsi Pogoni Szczecin w sobotę zakończyli obóz w Rewalu. - Jestem bardzo zadowolony ze zgrupowania. Trenowaliśmy trzy razy dziennie i za każdym razem chłopcy dawali z siebie wszystko - mówi Maciej Mateńko, opiekun zespołu.
Podobnie jak pierwsza drużyna, juniorzy przygotowywali się do sezonu nad polskim morzem. Trenerzy zapewniają, że warunki nie były gorsze od tych, które mieli do dyspozycji szczecińscy ekstraklasowcy. - Absolutnie niczego nam nie brakowało. Korzystaliśmy z boiska ze sztuczną nawierzchnią i pobliskiej hali. Zajęcia odbywały się także w terenie, ale zawsze z piłką. Takie mamy teraz wytyczne w klubie - zdradza Mateńko.
Młodzi Portowcy maksymalnie wykorzystali czas na obozie. Treningi odbywały się trzy razy dziennie. - Nawet nie byliśmy na żadnym sparingu pierwszej drużyny rozgrywanym w pobliskim Pobierowie. Każdy dzień był dokładnie zaplanowany - przyznaje szkoleniowiec. Drugi tydzień ferii zawodnicy przepracują indywidualnie. Pierwszy sparing juniorzy rozegrają 4 lutego w Berlinie z Unionem.
Na zgrupowaniu przebywało 20 zawodników. Wśród nich powracający z wypożyczenia do SALOS-u Szczecin, Mateusz Bochnak. Nastolatek gra na pozycji ofensywnego pomocnika. - Wygląda bardzo dobrze i zanosi się, że będzie naszym wzmocnieniem na wiosnę - twierdzi Mateńko.
źródło: pogonszczecin.pl
|
|